Z dedykacją dla Believe ♥
~Gdy nie ma ciebie,
cały świat wydaję się szary.
Miłość nie chcę mnie uwolnić,
od ciągłego strachu - cytat: mojego autorstwa.
NOTKA
Prawdą jest to, że szczęście przemija tak szybko, jak przemijają uczucia, wydaję ci się że masz wszystko, kiedy mija kilka bolesnych chwil i rozczarowań - nagle światło gaśnie, i nie masz już nic.
Szatynka okryła się swoim ciepłym kocem, wtulając wymęczoną twarz w satynową pościel. Uśmiech okrywał zasypane pytaniami myśli, a podkrążone oczy nie wyrażały żadnych emocji, beznamiętnie wpatrywały się w szare, oprawione ramką zdjęcie na którym owa dwójka przytulała się do siebie, tym sposobem ukazując swoją miłość. Wybrzeża miasta w których przebywała wydawały się takie ozięmbłe, idealnie pasowały do klimatu i atmosfery panującej w tym apartamencie. Ona również miała wszystko - kochającego chłopaka, wspólną przyszłość, poczucie bezpieczeństwa i ciepła, jeden fałszywy błąd, koniec związku, koniec problemów. Wydawało się że taka silna dziewczyna jak ona nigdy nie zazna cierpienia, zawsze będzie zadowolona i subiektywnie będzie patrzeć na świat, życie traktować jak puchatą poduszkę, bawić się do starości nie przejmując się innymi, iść swoją ścieżką, taką, jaką sama sobie wydeptała. Nikt nie wie jak będzie naprawdę, co nam jest pisane na ziemi, kiedy nadejdzie nasza kolej, nasz koniec.
- Nie możesz odpuścić? Nie obchodzi mnie Leon, ani nikt inny, Francesca nie jestem w stanie wydusić z siebie słowa, a co dopiero porozmawiać - krzyknęła skomliwie.
Trzy dni nie wystarczą na pozbieranie ran i zapomnieniu o przykrych wydarzeniach.
Dorosłość to najgorszy etap człowieka, rozczarowania, wyzwania, świat jest sprawiedliwy, niestety, nie dla każdego.
- Boże, Violetta, to był dupek, kurwa mać, ile zamierzasz się zbierać po jego stracie?.
- Tyle ile będzie trzeba - burknęła zdenerwowana.
- Widzę, że jesteś nieugięta, ale uwierz mi, później będziesz żałować że nie porozmawiałaś z Verdasem - drzwi mocno się zatrzasnęły, a szatynka podkuliła brodę.
Miała dosyć każdego, kto mówił jej co ma robić. Dobrze wiedziała że rozmowa z zielonookim nie zostanie odsunięta na dalszy plan, przyrzekła mu że jeszcze się spotkają, widziała w jego oczach wielkie pożądanie. Miesiąc potrafił zbliżyć do siebie ich tak bardzo, że mimowolnie sami tęsknili za kłótniami i nieporozumieniami, początek znajomości wydawał się cholernie trudny, lecz potem kontakty zaczęły stawać się pewniejsze. Leon w zupełności z każdym dniem upodobniał się do niej, obydwoje lubili nocne spacery przy świetle księżyca, obydwoje uwielbiali suchary, przy których śmiali się do nieopanowania. Łączyła ich niezwykła więź, przyjaźń odrodziła się w coś większego, ale Castillo nie miała czasu na takie przemyślenia, perfidny oszust z którym była stał się brutalem, tego nie mogła dłużej znieść. Wyrzuty sumienia były silniejsze od opanowania emocji, otarła policzki, zacisnęła szczękę. Aureola zniknęła, zniknęły marzenia.
*
Wiatr uchylił mahoniową konstrukcję, wydał z siebie cichy skrzyp i z hukiem szczelnie je zakluczył. Mężczyzna rozejrzał się po wnętrzu przypominając sobie beztroskie dzieciństwo w gronie rodziny, dawnych przyjaciół. Uśmiechnął się w duchu i ruszył przed siebie.
Ogromny stół z obrusem, tysiące chusteczek rzucających się po kątach i potłuczone obrazy. Violetta energicznie zeszła po schodach, słysząc ciche szepty i krzyki.
Złapała ostre narzędzie, powoli rozglądając się po pokojach. Trzask drewnianej podłogi przestraszył ją tak bardzo, że mimowolnie wybiegła napastnikowi na przeciw.
Verdas głośno pisnął, spoglądając na roztrzęsioną szatynkę.
- Leon?
- Viola?
- Ty popieprzony egoisto, myślałam, że ktoś próbuję mnie zabić - szarpnęła jego bluzą z wielką siłą, dzięki czemu przybliżyła się do swojego towarzysza. Spojrzała w jego szmaragdowe tęczówki, by utonąć już na zawsze.
- Boże, jesteś sadystką - szepnął cicho pod nosem.
- Skąd wiedziałeś gdzie jestem? - Fran, prawda? - dodała.
- Potrzebujesz wsparcia, nadziei, potrzebujesz mnie..
- Rozumiem, martwisz się, jestem ci wdzięczna ale nie potrzebnie tutaj przyjechałeś, nadaremnie, Leon. Muszę dać mojemu sercu trochę czasu, wyciszenia, spróbować doprowadzić świat do porządku - oznajmiła, czochrając jego delikatne pasemka włosów.
- Jamie, cię nie kochał, a ty nie kochałaś jego, nie jestem głupi - warknął groźnie.
Odsunęła się kilka centymetrów, by zachować bezpieczną odległość. Od pamiętnego zamachu pod kawiarenką bała się iść starymi uliczkami Włoch.
- Zachowujesz się, jakbyś był zazdrosny...
- Może jestem, nie pomyślałaś?
- Nas nic nie łączy, wiesz? - zapytała krótko.
- 5,6,7 tygodni znajomości, zapamiętaj..
Symetrycznie przysunął się do jej chudej sylwetki, oparła się o blat czując jego oddech i ciężar na plecach.
- Teraz też zaprzeczysz, że nic nas nie łączy? - coraz trudniej łapała powietrze.
Opuszkami palców kreślił wzorki na jej ciele, doprowadzając jej siłę i wytrzymałość do obłędu. Kiedy uniósł jej podbródek, zamknęła oczy rozkoszując się kawałkiem jego nieskazitelnie słodkich ust.
Zatrąceni w pocałunku zapomnieli o falach, morzu łez i cierpieniu, słabość umarła, rozjaśniając ognistym księżycem ciemność.
Ogromny stół z obrusem, tysiące chusteczek rzucających się po kątach i potłuczone obrazy. Violetta energicznie zeszła po schodach, słysząc ciche szepty i krzyki.
Złapała ostre narzędzie, powoli rozglądając się po pokojach. Trzask drewnianej podłogi przestraszył ją tak bardzo, że mimowolnie wybiegła napastnikowi na przeciw.
Verdas głośno pisnął, spoglądając na roztrzęsioną szatynkę.
- Leon?
- Viola?
- Ty popieprzony egoisto, myślałam, że ktoś próbuję mnie zabić - szarpnęła jego bluzą z wielką siłą, dzięki czemu przybliżyła się do swojego towarzysza. Spojrzała w jego szmaragdowe tęczówki, by utonąć już na zawsze.
- Boże, jesteś sadystką - szepnął cicho pod nosem.
- Skąd wiedziałeś gdzie jestem? - Fran, prawda? - dodała.
- Potrzebujesz wsparcia, nadziei, potrzebujesz mnie..
- Rozumiem, martwisz się, jestem ci wdzięczna ale nie potrzebnie tutaj przyjechałeś, nadaremnie, Leon. Muszę dać mojemu sercu trochę czasu, wyciszenia, spróbować doprowadzić świat do porządku - oznajmiła, czochrając jego delikatne pasemka włosów.
- Jamie, cię nie kochał, a ty nie kochałaś jego, nie jestem głupi - warknął groźnie.
Odsunęła się kilka centymetrów, by zachować bezpieczną odległość. Od pamiętnego zamachu pod kawiarenką bała się iść starymi uliczkami Włoch.
- Zachowujesz się, jakbyś był zazdrosny...
- Może jestem, nie pomyślałaś?
- Nas nic nie łączy, wiesz? - zapytała krótko.
- 5,6,7 tygodni znajomości, zapamiętaj..
Symetrycznie przysunął się do jej chudej sylwetki, oparła się o blat czując jego oddech i ciężar na plecach.
- Teraz też zaprzeczysz, że nic nas nie łączy? - coraz trudniej łapała powietrze.
Opuszkami palców kreślił wzorki na jej ciele, doprowadzając jej siłę i wytrzymałość do obłędu. Kiedy uniósł jej podbródek, zamknęła oczy rozkoszując się kawałkiem jego nieskazitelnie słodkich ust.
Zatrąceni w pocałunku zapomnieli o falach, morzu łez i cierpieniu, słabość umarła, rozjaśniając ognistym księżycem ciemność.
Od autorki:
Tak jak wy tracicie chęci do komentowania,
tak i ja stracę chęci do pisania.
Nie wymagam wiele, kilka słów, porządnego zmotywowania,
mi też jest trudno, rozumiem, szkoła.
Ale to wszystko jednoznacznie pokazuję, że
nie powinno mnie tu być.
Mogę mieć teraz miliony hejtów, mogę być idiotką,
ale wiecie, jest mi głupio kiedy patrzę jak bardzo
innym podobają się niektóre historię,
a moja to totalne dno.
Nie wiem co dalej, ja też już nie mam siły, serio.
Bez owijania w bawełnę, nikt nie przepada za moim blogiem,
za mną całą, dziękuję tym, którzy się przynajmniej starają.
Ja też mam uczucia, ja nie jestem robotem ;)
I powinnam dziękować że w ogóle ktoś tutaj jest.
I powinnam dziękować za 42 tysiące, i dziękuję.
I myślę, i się łudzę.
Cześć wszystkim :)
Nie piszę wyłącznie dla komów, kochani.
To moja pasja :
)
Nie piszę wyłącznie dla komów, kochani.
To moja pasja :
)
W.
Believe
OdpowiedzUsuńHejo :D
UsuńNa początku ogromnie dziękuję
za dedykacją tego cuda,
naprawdę bardzo się cieszę <3
Dziękuję, uwielbiam cię ^^ <33
Jak to tracisz chęci do pisania?
Masz ogromny talent i nie
możesz go zmarnować.
Okej, rozumiem, każdy czasem
potrzebuje odpocząć,
ale nie możesz mówić że twoje opowiadanie
to totalne dno.
Są osoby które piszą lepiej,
ale są też takie które piszą
gorzej,
i to jest normalne.
Nie każdy ma dużo czytelników
i wiem że jak ktoś komentuje
to jest mega motywacja,
ale czasami trzeba patrzeć tylko
na siebie i robić to co się
najbardziej kocha ;))
Jest dużo osób, które uwielbiają
to co piszesz.
I nie mów że nie powinno cię tu być,
bo to nie prawda.
Jesteś tu z nami i my jesteśmy tu
z Tobą, więc tak miało być.
Uśmiechnij się <33
Przejdę do rozdziału
i powinnaś już wiedzieć, że teraz napiszę,
że jest boski i w ogóle najlepszy xD
Jezu jak ja uwielbiam to opowiadanie <33
Tak bosko to opisujesz, że aż brak
mi słów.
Boże i jest Leonetta <33
Nareszcie ^^
Leon pocałował Violkę :D
Nie umiem wyrazić słowami
jak bardzo podoba mi się ostatnie zdanie.
Ja pierdolę, zajebiste.
,,Zatraceni w pocałunku zapomnieli o falach, morzu łez
i cierpieniu, słabość umarła,
rozjaśniając ognistym księżycem ciemność."
Aż się popłakałam, serio :/
I mi kuźwa telefon z ręki wypadł xD
Pisz więcej takich cudów,
żebym częściej mogła się wzruszać ;)) <3
Kocham cię ;*
Believe <3
Ty chyba sobie żartujesz.
OdpowiedzUsuńGdybym teraz stała obok Ciebie albo miała w zasięgu twoje ciało, pobiłabym Cię. Serio, Wikusia.
UsuńKurde. Dziewczyno twój talent nie potrafi zmierzyć żadna miara: ani słowa ni liczby. Możemy tylko egzystować tym, co dla nas piszesz i czekać na więcej, bo za każdym razem, gdy wchodzę na twojego bloga, spostrzegam, że nie mam przed sobą tej samej osoby, która zaczynała tu kolejną żałosną historię ,,Srolki, Violki" - jak to inni lubią mówić.
Pamiętam do tej pory jak pytałaś mnie o radę dotyczącą pisania. I ja Ci jej udzieliłam, czemu nie? Zaczynałaś. Każdy z nas zaczynał, co może potwierdzić miliony autorek, pisarek.
Teraz kochanie, to ja już nie wiem, co czytam.
Tak jakby ktoś podmienił Ci blogi - na pewno jesteś Wiktorią?
Te opisy są tak dobrze sprecyzowane, że czasami czuję się słabo, kiedy je czytam. Jak to możliwe, że tak się rozwinęłaś? Ładnie porównujesz, pełno metafor - co swoją drogą mi bardzo schlebia, bo to się bierze tylko z ,,Dotyk Julii" - dialogi są pełne emocji, a fabuła trzyma za ramiona i trzęsie tobą jak cholera, gdy nagle urywasz w pół zdania rozdział.
Masz zdolności? Olej komentarze! I to tak brutalnie, z największą obojętnością jaką uda Ci się wydobyć. Najlepiej jebnij monitorem albo laptopem o podłogę, poskacz po nim, wyżyj się i zrozum, że siłą nie zmusisz nikogo do komentowania.
Możesz być zła na tych, którzy zajmują, ale nie wracają. Ja nie rozumiem takich ludzi, dlatego staram się wracać pod miejsce.
Ludzie! Mogą być dwa słowa (bez chamskiego linku do bloga najlepiej), a nie musi być takie wypracowanie jak ja piszę. Nie musicie łamać sobie paznokci na klawiaturze.
Słońce ty moje!
Pisz dla mnie. Nie dla nich, ale dla mnie, dla tych, którzy czytają szczerze, komentują i są dla Ciebie podporą. Kiedy tylko wpadniesz w taki dołek jak teraz, pomyśl o takiej Naty - stara się dziewczyna komentować motywująco. czyż nie warto dodać rozdział dla jej uśmiechu?
Bo jak ja czytam to się cieszę jak nienormalna :D
Mam nadzieję, że to choć odrobinkę Cię zmotywowało. Jeśli nie, nie umiem być milsza i bardziej pocieszająca :)
Rozdział.
Napisałam o twoich zdolnościach wyżej.
Powiem tylko, że doczekałam się mojej #Leonetty.
Trułam Ci o niej chyba trzy rozdziały początkowe XD
I jest! <3
Czekam na następny,
(Poczuj wagę i moc tych słów)
Olivie x
A ja (w przeciwieństwie do Oliwii, która jest super fejmem) cię rozumiem xDD
OdpowiedzUsuńCześć ^^
UsuńTo i ja stwierdzam, że od razu skomentuję i z góry przepraszam za ten spam niżej, ale to tylko z winy Oliwii, wybacz jej, ok? xDD
Zawsze, naprawdę zawsze, jeśli ktoś napisze "Przeczytaj notkę" zaczynam czytać od notki. Też tak ma ktoś?
Ale stwierdziłam, że zacznę kom od rozdziału, bo notka to notka, a rozdział to rozdział. Nielogiczna logika Natalii
Piszę to zaraz po przeczytaniu i to jest jeden z tych rozdziałów przy których zapominam oddychać. I to nie jest metafora. Naprawdę.
Skończyłam czytać i takie *wdeeeeech, bo się udusisz* xDD
Twoje opisy rozwalają mi czaszkę.
Rozdział cudowny, a pierwsza część i to co czuje Violka napisane, jak... kurde, i nie znajdę teraz dobrego porównania ;__; Traktuj to jako komplement xD
I tak btw. to wszyscy mówią o tym "Dotyku Julii", a ja nie wiem co to jest xD
Fajnie, że Leon się martwił o Violkę, słodcy są ^^ A ich rozmowa jest mega urocza, przypomina mi się serial (nwm czemu) <33
Mam dziś dziwny nastrój, więc zignoruj moje nieogarnięcie, bo mam wrażenie, że właśnie tak piszę ;/
A przechodząc do notki, to właściwie nie wiem, na co narzekasz. Doskonale rozumiem, że możesz czuć się niedoceniona, ja też ostatnio się tak czuję xD Ale jeśli chodzi o komentarze to przecież masz ich całkiem sporo, jak na moje oko ;D Wiem, że pewnie nie mnie oceniać, no ale cóż.
A jeśli chodzi o to, że "innym podobają się niektóre historie, a moja to totalne dno" to uważam, że nie należy się porównywać do innych, bo zawsze znajdzie się ktoś gorszy i ktoś lepszy od ciebie. (Takie moje motto, sama wymyśliłam, wowowow xD). Twoja historia na pewno nie jest dnem, ewentualnie Rowem Mariackim, a on jest jedyny i największy na świecie. <-- Nie mam pojęcia, jak to miało cię zmotywować xD
Ale wiedz, że piszesz naprawdę naprawdę dobrze, a komentarze nie są żadnym wyznacznikiem talentu czy umiejętności.
Ja tam lubię twoją historię ^^
Nie wiem, czy ci jakoś to pomoże czy nie, ale nie umiem napisać nic więcej. Patrzenie na ilość komentarzy do niczego nie prowadzi, tak jeszcze powiem. I nie mów mi, że tego nie robisz, bo chyba każdy podświadomie to robi xD Chyba. Czy nie?
Chyba piszę już za długo. Więc idę.
Kocham cię i twoje opowiadanie i jesteś naprawdę super talented i masz potenszial.
Pozdrawiam Gwiazdeczka Nati ☆
Jakim fejmem Naty? To chyba nie ta Oliwia XDDDDD
OdpowiedzUsuńNie będę się z tobą tutaj kłócić, ale wszyscy wiemy, że tak jest, Oliwia XDDDDD
Usuń☆
OdpowiedzUsuńNo nadrobiłam...
UsuńWitaj Victoria!
Jak zobaczyłam ten tytuł, o najsłodszy Jezu! Aż mi się ciepło zrobiło.
A i na wstępie wiedz, że dla Cb rzuciłam zeszyty, książki oraz naukę. Nadrobiłam sobie Twe rozdziały. No genialna historia! A ten koniec rozdziału? Ahhh... sama śmietanka! Dziewczyno! Te Twoje opisy, no tak można to sobie wyobrazić, że aż strach! Naprawdę w opisać jesteś mocna. Uuu, a ile jeszcze czeka czekać na next? Tak, wiem, dopiero dodałaś.
Ooch! Ten Lajon u Cb taaaki cudowny! Ja chce takiego męża.
Ooo ooo całowali się! Ej! Ludzie! ONI SIĘ CAŁOWALI! Omg! Dzięki Ci za to.
Na serio, rozdział bardzo mi się podoba! Ajj! Słodziutki!
Czekam na next kiculku!
Całuje!
Melloniasta:*
Chce się w końcu wyspać
OdpowiedzUsuńJestem!
UsuńO moja prośba dalej się nie zmieniła!
CHCE SIĘ WYSPAĆ!
No w końcu dziewczyno!
Ile można było ryczeć po tej świni mini!
No ile? Ja już myślałam, że dawno ci się odmieniło!
A ty co? Taką to zabić!
Oj ty niedobry!
Ładnie to tak straszyć, niewinne, bezbronne dziewczęta?!
No i jeszcze wyzywa od sadystek.
Nie, to akurat było śmieszne!
No i co niby nic ich nie łączy co nie?
Taaa, właśnie widzę!
No i dobrze, że był buziak, najwyższy czas na to!
LAJONETTA!
Ale ty i tak coś namieszasz!
Rozdział
P.E.R.E.Ł.K.A
G.E.N.I.A.L.N.Y
S.U.P.E.R
Ode mnie:
Odezwij się dziewczyno bo mi się nudzi!
Łe tam kto cb nie czyta?
Wróżki motylkowe i świetliki!
Sorry odbija mi... Mam gorączkę...
Czekam ☺
Na :D
Next :)
Żela ❤
Hi hi hi ♥
OdpowiedzUsuńZacznę od skomentowania tej perełki, a niespodzianka dla Ciebie ode mnie będzie na samym końcu co ty na to? Zgadzasz się?
UsuńNie masz wyboru. Musisz się zgodzić. :**
Witaj Wikusia!❤
Skarbie ty wiesz,że to tam powyżej sprawiło, że buźka mi się uśmiecha??
Nie wiedziałaś? To już Cię uświadomiłam:**
Słucham sobie muzyczki i czytam twój rozdziałek :)
Lof mi lajk ju du ❤ ❤
Boże co ta piosenka ze mną do tej pory robi.
Mogę jej słuchać w nieskończoność :**
Yyy zanudzam cie co nie?
Śpisz już? Błagam nie śpij skarbie, bo to dopiero początek tego jakże bezsensownego i beznadziejnego komentarza;):*
Ś.W.I.E.T.N.Y.
W.S.P.A.N.I.A.Ł.Y.
P.E.R.E.Ł.K.A.
C.U.D.O.W.N.Y.
DZIEWCZYNO TY MASZ NIESAMOWITY TALENT! Nie marnuj go proszę :)
Kiedyś przyjdzie taki czas, że skończysz pisać o Violettcie i na pewno zajmiesz się pisaniem czegoś zupełnie innego.
Masz potencjał. Pisanie sprawia ci przyjemność. To jest najważniejsze.
Czy ja nie miałam zacząć od rozdziału, a skończyć na niespodziance??
Violka przeżywa rozstanie z Jamiem. On nie był ciebie wart kobieto! Zwykły cham i dupek!
Nic nie warty palant!
Verdas to już jest coś :);*
Fran nie może do niej dotrzeć.
Ona z nikim nie chce rozmawiać.
Verdas wkracza do akcji.
Odwiedził ją, a Fiolka nie jest szczęśliwa z tego powodu.
Lajon mądrze mówi. Polać mu!
On musiał jej uświadomić, że nie kochała tego dupka, a ten dupek nie kochał jej??
On jest zazdrosny! Bingo V!
Zakoffał się!
P.O.C.A.Ł.O.W.A.L.I S.I.E.
Ja śnie? To mi się śni czy widzę źle?
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
To teraz niespodzianka.
SKOPIE CI TYŁEK!!!
Nie gadaj głupot!!!
Piszesz świetnie. Zasługujesz na każdy najmniejszy komentarz(których jest nie zawsze dużo, lenistwo się kłania i zapewne brak czasu)
Nie rezygnuj skarbie z czegoś, co sprawia ci przyjemność.
Nie rezygnuj,dlatego że nie komentują :)
Nie rób mi tego. Nie rób nam tego.
Nawet nie myśl o usuwaniu czy zawieszaniu bloga:**
Inaczej Maddy i jej słynne widły wkroczą do akcji.
Kocham to jak piszesz. Wkładasz w to Dużoooo wysiłku, czasu i serca.
♥♥♥♥♥♥
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
Daję Ci internetowego kopa w tyłek
OdpowiedzUsuńSuper historia nie przestawaj pisać, świetne opowiadanie
OdpowiedzUsuńCudny ♡♡♡
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a :*
Cudny rozdział jak każdy. Masz talent. I olej ilość komentarzy. Rób po poprostu to co kochasz dla samej siebie. Po to aby pokazać innym -tak to jestem ja. Nie lubię latać jak idiotka za piłką. Wolę usiąść i pisać. Nie przejmuj się niczym. Czekam na next. Besos Vivien.
OdpowiedzUsuńRozdział jest cudowny. Pod koniec trochę Leonetty.
OdpowiedzUsuńA co do notki. Nie każdemu musisz się podobać ale mi tak. Czytam wiele blogów i ten jest jednym z lepszych. Jak czy sam rozdziały to czuje się jak bym była obok i to widziała. Do następnego razu <3
Leonetta *.*
OdpowiedzUsuńLeon jaki odważny :D
Mam nadzieję, że Violetta też go kocha ^^
I nie będzie klamac, że kocha Jamiego...
Leon taki włamywacz hahah
Co do notki to się nie przejmuj
Pomysl że ludzie też maja szkole, obowiązki i może czasem zapominają skomentować :/
Popatrz lepiej na liczbę wyświetleń bloga *.*
Czekam na kolejną perelke ^^
Ja wiem, że nawaliłam na całej linii, ale poproszę o jeszcze jedną szanse :-")))
OdpowiedzUsuńCudo :*
OdpowiedzUsuńRozdzial naprawdę cudowny. Czleczku, nie komentowalam ale się poprawię! Proszę tylko o szansę. :-*
OdpowiedzUsuńŚwietny 💜
OdpowiedzUsuńBoski :*
OdpowiedzUsuńWrócę jutro ♥
OdpowiedzUsuńOd razu uprzedzam, że mój komentarz nie będzie aż tak długi i motywujący, jak Oliwii czy też Naty, ale postaram się coś w miarę ogarniętego sklecić :D.
UsuńWgl, to może najpierw jakieś Cześć! :*
Mam nadzieję, że dajesz radę w szkole, bo ja już najgorsze mam za sobą. Jutro jakiś śmieszny konkurs ortograficzny, do którego zmusiła mnie polonistka. Ja i ortografia? Phi! Będzie fun, ale przynajmniej ominie mnie kartkówka z techniki. Tak, Z TECHNIKI XD. LEŻĘ.
Dobra, dobra, jak ja się rozgadam to mogę tak całą wieczność. Lepiej przejdę do poważniejszych spraw.
Tyś się chyba nieźle naćpała, jak pisałaś tą notkę, rly O.o. Twoja historia to totalne dno?! Czy ty siebie słyszysz? Jak mogłaś choć przez chwilę tak pomyśleć? HOOOW? Jak żyję, nie spotkałam się dotychczas z osobą, która używała by tyle pięknych metafor i wspaniałych porównań! Wszystko idealnie pasuje i nie jest to przesadzone, co się często zdarza, ale nie u ciebie. Ile ja bym dała, by posługiwać się takim zasobem przenośni.
Wiem, że z komentarzami to różnie bywa, raz lepiej, raz gorzej, ale nigdy możesz brać tego jako wyznacznika twojego talentu. Rozumiem, że jeśli maleje ich liczba, to nie cieszy, ale wiesz, jak to jest. Nie wynika to z twojego opuszczenia się w pisaniu (bo zdecydowanie jest na odwrót), ale braku czasu i tak dalej. Chyba wiesz, co mam na myśli.
Mam nadzieję, że ostatni raz widzę tak niską samoocenę i tyle słów krytyki wobec samej siebie. Jezu, nie rozumiem, jak mogłaś tak pomyśleć. Piszesz tak cudownie, tyle emocji przekazujesz, ... (ciąg dalszy słów zachwytu).
Mamy pocałunek Leonetty, w końcu ♥♥.
Jednak Violetta nie jest jeszcze przekonana do Verdas, ale spokojnie, zmieni się to. Ile w moim otoczeniu ludzi wypierało się wszystkiego, a teraz są razem ♥ xD. No, ale tu dochodzi jeszcze sprawa z jej byłym ;/. Tak czułam, że ją skrzywdzi.
Przepraszam za brak odzewu z mojej strony (znowu xD).
Poprawię się, I promise :*.
Czekam na next,
Hana - ciągle nieogarniająca, jak można takie cudeńka można określić dnem
Cudowny <333
OdpowiedzUsuńVerdas i Castillo się całowali ^^
Ah...
Wiem co to znaczy bolące serce :/
Czekam niecierpliwie na next ;3
Kocham
Całuje
Pozdrawiam ;*
Natalka ❤❤❤
Swag $$ (Taka ja ;) :D )
OdpowiedzUsuńSeriously??
Nigdy przenigdy Nie wmawiaj sobie takich głupot ;) :)
Co 2-3 godziny sprawdzam czy coś upublikowałaś i dla mnie jesteś meeeegggaaa ważna ;)
Nie rozpisuje się za bardzo na temat rozdziału po prostu jestem chora Wybacz :(
Ale rozdział też cudeńko ;) :)
I jeszcze raz ci mowie:
NIE WMAWIAJ NAWET SOBIE TAKICH GŁUPOT ŻE CIĘ TU NIE POWINNO BYĆ BO CIĘ UKATRUPIE ( z małą litością ) :p :D
Czekam na nexta ;) :) :D :p
Witam :*
OdpowiedzUsuńKto się tutaj pojawia po tak długim czasie? Rachel?
A kto to?
To ja, ale pewnie mnie już nie pamiętasz. Jakoś się z tym pogodzę, lecz nie o tym ja mam tutaj mówić, pisać, tak? Tak.
Ten komentarz to będzie pewnie totalne dno, nie pamiętam kiedy pisałam ostatni. Człowiek wychodzi z wprawy, ale ja zawsze tak miałam, że zanim przeszłam do sedna, poprzedzało to milion nie potrzebnych słów xD Totalny chaos, ale tak głupio trochę przeczytać i nie napisać kilku zdań ;)
Z moją pamięcią chyba nie jest tak źle. Tutaj była inna historia? Tak, była świetna, ale zdecydowałaś się na nową, która w ogóle nie jest gorsza niż tamta. Jest może nawet lepsza? ^^ Przeczytałam wszystko i cóż mogę powiedzieć? Oczarowałaś mnie, zachwyciłaś, kompletnie oszołomiłaś. To wszystko jest takie idealne. Rozwinęłaś swoje skrzydła. Jeju, te wszystkie opisy, porównania... Tworzą piękną całość. Fajne uczucie ogarnia człowieka, kiedy na jego oczach rodzi się taki talent. Maggie, czy to Ty? haha, ciężko, żebyś odpowiedziała twierdząco bo przecież zmieniłaś nick :D Chodzi mi o to, że zmieniłaś trochę swój styl. Jak czytam takie perełki, to utwierdza mnie to, iż dobrze zrobiłam, że przestałam prowadzić bloga xD Masz wielki talent, ale Ty już chyba dobrze o tym wiesz. Doświadczone autorki powieści powinny się strzec bo rośnie im konkurencja ;)
Jesteś czarodziejką czy zwykłym śmiertelnikiem? :D Czarujesz słowami, powodujesz, że czytelnik zamyka się w świecie bohaterów, mogąc odzwierciedlić w wyobraźni ich świat.
Czy da się opisać Twoje dzieło jednym słowem? Raczej nie, bo zasługuje na tysiące, miliony pozytywnych określeń. Cudo ♥
Violka, potrzebowała chwili na ogarnięcie. Może kiedyś kochała Jamiego, ale to uczucie dawno się wypaliło. Chyba, że się mylę, ale chyba nie jest na tyle głupia, żeby rozpaczać po tym dupku, zdecydowanie za długo o.O Dlaczego nie chciała rozmawiać z Verdasem? Hello, przecież to Leon. Team Leon :D Ja logiki Castillo, chyba nigdy nie zrozumiem. Zaczęli się nieźle dogadywać, jakieś przyjazne relacje nawiązali. Przynajmniej Leoś mądry i postanowił ją odwiedzić. Aaajjaaj, juuuuuchuuuuuu! Był pocałunek *.* Ja się nie spodziewałam, ale był! :* To teraz może być tylko lepiej. Oby, chyba, że któreś z nich postanowi, to zepsuć. Niee, wcale nie chodzi mi tutaj o Violkę :P haha xD
Wszystko byłoby cudownie, gdyby nie Twoja notka :( Buuuu. Kciuk w dół :'(
Nie miej o sobie takiego potwornego zdania. Mam nadzieje, że to tylko taki chwilowy dół, w którym widzisz siebie w negatywnym świetle.
Liczba komentarzy czasami może zniechęcać, ale czy nie powinniśmy cieszyć się tym co mamy? Popatrz tam w górę, tyle osób, które zawsze tutaj są. Tyle wspaniałych słów, liczy się szczerość i jakość tych słów czy ich liczba? Masz przy sobie wierne grono czytelników, którzy zawsze służy wsparciem. Czy nie warto cieszyć się ich opiniami? Wiem, że ja tutaj mam mało do gadania bo liczba komentarzy na moim blogu nigdy nie przekroczyła dwudziestu :D Trzeba się cieszyć z tego co kocha się robić. Z pasji do pisania i możliwości ukazania swoich możliwości. Każdy z obecnych na tym blogu, może śmiało stwierdzić, że jest wyjątkowy, tak jak pisarka, która go prowadzi. Czym byłby blog bez utalentowanego autora? Jak człowiek, bez duszy.
Odrzuć smutki i myśli na bok, ciesz się tym co robisz :) Staraj się nie tracić chęci, wszyscy tu obecni uwielbiają Ciebie i to co tworzysz :*
Koniec mej przemowy, szkoda, że wyszła mi taka krótka :( Coś się we mnie wypaliło i chyba już nie wróci xD
Wybacz, że się tutaj nie pojawiam. Ale to przez to, że nie wchodzę prawie wcale na bloggera. Bardzo ograniczyłam czas tutaj spędzany. Postaram się zjawiać tutaj częściej :) Mam nadzieje, że Twoje siły do pisania powrócą :*
Życzę weny ♥
Pozdrawiam,
Rachel ;*
Nieziemski, nieziemski, tak bardzo nieziemski <3
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że tak bardzo późno tu zagladam.. Ale przez 2 tyg. nie byłam na bloggerze... i teraz sobie nadrabiam :P
uh..
* * *
Życzę weny i zapraszam na nawy/stary rozdział do siebie Kochana :)
Twoja Violetta Vilu