piątek, 19 lutego 2016

11: "Moje serce obawia się cierpień, i tego co będzie dalej"



~Zrozumiałam.
Że jestem kimś kto powinien decydować.
Co robić z tym, czego się nauczałam.
I wybieram nie bycie samą.





Violetta pod wpływem pretekstu zagrała swoją rolę i ze sztucznym uśmiechem odeszła w stronę domu. Wysoka i szczupła brunetka stąpo wyczekuję odpowiedzi. Rozumiem, że przeżywa zaginięcie siostry tak samo jak ja. 
- Może usiądziemy?.
- Nie zamierzam z tobą siadać - burczy cicho.
Olivie nigdy nie akceptowała decyzji rodziny. Uważała, że tylko i wyłącznie jej rozmowy mają jakikolwiek sens i rozpadała związki, przywiązując i porzucając zakochanych już ludzi. 
- Ok, to cześć - mijam dziewczynę bez słowa i stawiam coraz szybsze kroki na chodniku. 
Samochody pędzą z prędkością maksymalną i wracają do początkowego miejsca wyjazdu.
- Zawsze byłeś tchórzem, więc nie dziwi mnie twoje zachowanie - syczy, zaciskając zęby.
Odwracam się z oczami przepełnionymi gniewem, kiedy jej wyraz twarzy przypomina jadowitą żmiję kąsająca każdego z osobna.
- Kim ty jesteś by mnie osądzać? No właśnie. Zwykłą puszczalską suką - moje krzyki mocno ją szokują. 
Być może jestem skończonym kretynem, i teraz wszystkie tęczówki zostały zwrócone na mnie szepcząc coś do ucha innym. Nikt nie ma prawa opowiadać bzdur, nie znając żadnej z moich historii i nie wiedząc, w jakim środowisku się wychowywałem. Ona miała obydwojga rodziców, kochającego mamę i tatę, ja nie miałem nikogo prócz siebie, mogłem liczyć wyłącznie na siebie i mimo tak wielu ran udzielać pomocy. 
- Brak słów? To teraz wysłuchaj mnie. Nie życzę sobie, żebyś się zbliżała do mnie nawet na milimetr. A jeśli chcesz porozmawiać zapisz się do dobrego psychiatry, o ile ci pomoże, bo w twoim przypadku umysł już nie pracuję - mówię spokojnym, opanowanym głosem.
Wymachuję rękami, trącając towarzyszy przechodzących obok. Wybucham śmiechem i nie zwracając uwagi na popieprzoną wariatkę, ruszam przed siebie. 

Leon Verdas zawsze był pośmiewiskiem. Chował się w najodrębniejszych zakątkach szkoły, by w spokoju uwolnić łzy i pozwolić emocjom wydostać się na zewnątrz. Czytałem mnóstwo książek o tym, jak radzić sobie w życiu. Czytałem tysiące biblii o nieszczęśliwych zakończeniach, gdzie przewodnim tematem były narkotyki. Nie potrzebowałem tego aby zniszczyć sobie dzieciństwo, wystarczyła obojętna matka i zapracowany ojczulek, użalający się nad swym biednym losem, godzinami wsłuchiwałem się w jego opowieści o zdradzającej żonie, popijając razem z nim kieliszki wina. Skąd mogłem wiedzieć, że zaszkodzi to mojemu zdrowiu? Miałem tylko siedem lat. 









*
Durny wypad do kina był zupełnie lepszym rozwiązaniem, niż opicie swoich niedoszłych smutków. Ludmiła i Federico od początku seansu prawią sobie czułe słówka i trzydzieści razy wyznają miłość, obdarowując siebie gorącymi pocałunkami. Księżyc świeci swoim ognistym blaskiem, a cichy śpiew ptaków uzupełnia harmonię spokoju i monotonnej ciszy. Opieram się o zardzewiałą barierę i spoglądam na widoki z góry, gromadka dzieci wesoło bawi się w towarzystwie swoich rodzicieli, zakochane pary przechadzają się ulicami alei i śmieją się tak głośno, że dach wieżowca odbija wysokie echo do nieba.
- Gdzie tak znikłeś? - szczupła sylwetka mężczyzny pojawia się obok mnie.
Po chwili spoglądam na twarz, która dotąd zawsze napełniona jest energią i szczęściem.
- Nie chciałem wam przeszkadzać - mruczę.
- Boże, Leon, ogarnij się bo zaczynam się niepokoić.
- Nie rozumiem - przecież nigdy nie zrozumiesz jego toku myślenia. 
- Zachowujesz się tak jak wtedy, kiedy poznałeś Lily, wydajesz się ciągle zamyślony i masz głowę w chmurach, ona wróci, stary, zobaczysz - zapewnia.
Nasza przyjaźń może wydawać się zupełnie równa, ale w ciągu lat obydwoje się ogromnie zmieniliśmy. Obydwoje zdążyliśmy znaleźć swoje połówki, powiedzieliśmy sakramentalne "tak", wiedząc że czeka nas coś pięknego, niestety, w moim przypadku sytuacja zdążyła się skomplikować.
- Nie myślę o niej, pozatym, "ona" może już być na drugim świecie - szepczę z żalem.
Nie straciłem nadziei na jej powrót, ale z czasem te uczucia zaczynają znikać, tak długa rozłąka rozplątała prawdziwe piekło, ukradła mi coś, o co walczyłem bardzo długo.
- A więc o czym?
- Pocałowałem Violettę - wypalam.
Zrobiłem to wyłącznie pod wpływem bezsilności, tyle miesięcy poszukiwań, detektywów. 
- Co zrobiłeś? - krzyczy, wręcz piszcząc.
Federico to ostatnia osoba z którą mógłbym porozmawiać, zna doskonale szatynkę wie o niej wyłącznie wszystko.
- Złożyłem przysięgę, ale to tak jakby jej nie było, przecież nie mam pewności czy kiedykolwiek ją zobaczę, prawda? - pytam, rzucając kamyk w taflę wody. - Moje serce obawia się cierpień, i tego co będzie dalej.






Od autorki;
Jak wam się podoba wygląd bloga
i szablon? Cześć :D
Przepraszam za długość.
Przepraszam, że wyszła taka klapa.
Powinniście domyślać się kim jest Olivie.
Nie odgrywa jakieś ważnej części.
W pewnym sensie jest rodziną Verdasa.
Leon zaczyna odczuwać potrzebę czegoś nowego xD
Możecie mieć pewność, że
kolejny rozdział odkryję tysiące tajemnic.
Dwunastka będzie inna, może 
poprawię to gówno i wynagrodzę 
wam to w następnym rozdziale ^-^
Dziękuję za komentarze :") ♥
BEZ KOREKTY.

Do następnej notki, moi mili czytelnicy ;*

Wikson 



18 komentarzy:

  1. Wrócę i jak mówiłam, zazdroszczę szablonu <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej!
      Witam i zazdroszczę!
      Bo jest taki młaaaa!


      No i co mam powiedzieć?
      Violencja wyszła.
      Olivie nazwała Leona tchórzem.
      Nie wytrzymał i tututu!
      Bah bah bah!
      Nazwał ją suką Hahah.


      Lily była Leona...
      Co się z nią stało?
      Podobno może nie żyć...
      Leon mówi o pocałunku.
      Wielkie zaskoczenie.


      Leon ty będziesz cierpieć!
      WIesz czemu?
      Bo nie chcesz być z Vivi i to
      Jeszcze większe cierpienie będzie...
      Ty mnie posłuchaj...


      Rozdział:
      G.E.N.I.A.L.N.Y
      Z.A.J.E.B.I.S.T.Y
      C.U.D.O.W.N.Y
      P.E.R.E.Ł.K.A
      S.U.P.E.R


      Ode mnie:
      Jeszcze raz ci mówię, że szablon
      Takie cudooooo <3 <3 <3!
      Zazdroszczę ja to mówię trzeci raz...
      Wiem....
      E tam nie rozwaliłaś!
      Jest cudowwnyyy!
      Nie narzekaj!
      Hah i wyprzedziłam Naty!
      Tutut!


      Pozdrawiam ❤
      Czekam ❤
      Na ❤
      Next ❤
      Żela ❤

      Usuń
  2. Cześć Wikoliko ^^ (Teraz to wymyśliłam, wiem, jestem szaleńczo kreatywna)
    Komentuję od razu, bo pozajmowałam już miejsca na innych blogach i mam tyyyle do skomentowania ^^
    A jeszcze niedawno narzekałam, że nie mam nic do czytania xDD

    Rozdział faktycznie krótszy, ale co tam. Nie liczy się ilość tylko jakość. A w tym wypadku to jest 1080p xDD
    Jednym słowem - fenomenalnie, ale trochę niejasno.
    Dobra, to były cztery słowa ;/
    Niejasno - nie chodzi mi o szablon, he he. XD Jorge taki ♥♥♥
    Niejasno, bo dalej nie wiem kim jest Olivie, jestem za głupia, żeby się domyślić xDD
    Ale nasz Lełon myśli o Violce <33 Chcę już zobaczyć ich razem ^^ Lily. Czy ona wróci? ;/ Cały czas będzie mnie to męczyć.
    W dwunastce będzie dużo, powiadasz? 8))
    W takim razie CHCE TO.

    Dobra, kończę już <3 Tak średnio dziś wyszło, no ale cóż ;/ Ale nie zmienia to faktu, że rozdział PIĘKNY <3
    I btw jestem PIERWSZA, ale pewnie zeszło mi na pisaniu koma xDD
    Także, do kiedyś ;*
    Naty xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Hej Victoria! ♥

      Misiu to tam u góry jest cudowne, ale wprawiło mnie w lekkie osłupienie.
      Znowu przegapiłam jakiś ważny moment w poprzednich rozdziałach,albo jestem taka tępa, że widzę to, czego nie ma.
      Sakramentalne TAK wiąże się ze ślubem. Cholera jasna od kiedy on jest żonaty?!
      Boże święty! Verdas masz żonę?! Zaginęła to jest jasne akurat!
      On się całował z V! Zdradził ją tak czy siak. Facet coś ty narobił?!
      Załamałam się właśnie.
      A co będzie jak ona wróci? Wszystko się spieprzy.

      Olivie. Kolejna świruska do kolekcji? Czy on musi obracać się w popierzonym towarzystwie?
      Tylko Fede Lu i V są normalni.
      Żyć nie umierać.

      Jeżeli cokolwiek źle zrozumiałam to tylko i wyłącznie za sprawą mojej głupoty. Czasem widzę coś czego nie ma. Mniejsza o to.
      Rozdział jak zwykle bombaaaaa!
      Co tam, że krótszy. Mi to nie przeszkadza.

      G.E.N.I.A.L.N.Y.
      C.U.D.E.Ń.K.O.
      Z.A.J.E.B.I.S.T.Y.
      B.O.S.K.I.
      P.E.R.E.Ł.K.A.

      Czekam na next :*
      Buziaczki :* ❤

      Maddy ❤

      Usuń
  4. No cześć :*

    Powiem Ci, że szablonik jest amazing *u*.
    I dlatego sama również zamówiłam u tej samej szabloniarki,
    a soo, why not? ;D

    Będę to powtarzać wszędzie:
    Jestem buntowniczką xDD.
    Miałam nie mieć dostępu do internetu, he, he..
    MIAŁAM XD

    Cudeńko! ♥
    Ej, Nati chyba jest zmęczona. Przecież już na początku wyjaśnia się, kim jest ta cała Olivka-Srivka.
    Jak już mówiłam, nie lubię tego imienia,
    ale to nie są żadne aluzje do nikogo o takim imieniu xDD.

    Jak widać, Leona i tą dziewczyna łączy ta cała Lily.
    Kurde, wydaje mi się, że pojawiła się już wcześniej..
    To jest zaginiona dziewczyna Leona, tak? Or not? xD

    Dlaczego mam wrażenie, że ta lilijka wróci? :c
    I wtedy Leonetta będzie już tylko odległym marzeniem.
    Nie rób mi tego, pls :(. Ja jestem #TeamLeonetta a nie #Leolil. To nawet dziwnie brzmi ;D.

    Czekam na 12 pełną wrażeń! ♥
    Hana ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiem, tyle razy sobie zajmowałam i nie wracałam, że teraz postanawiam od razu skomentować, żebyś choc trochę mniej się na mnie gniewała
    Btw, kto już słuchał piosenek Jorge ( a raczej ich zapowiedzi ).
    Oooo, ja ja ja!
    Tak więc piszę do CB z podłogi, bo jego głos i boskość powaliły moją osobę ^.^

    Wiesz, na początku chciałam Cię jeszcze raz przeprosić za wiele moich nieobecności, tych zajętych miejsc, ale dobrze wiesz co było tego powodem.... Tak, szkoła -.-
    Ale od czego jest piątek??
    Od skomentowania!
    Narobiłam sobie tyle braków, ze właśnie teraz postaram siem aby to było chociaż w połowie tak dobre jak Twoje komentarze *o*

    Matko, jestem tak bardzo zabujana w tym Leónku, ze nawet mi nie przeszkadza jak potraktował Olivie xD
    Odczuwam że skoro ty mówisz że nie odegra ważnej roli, to robisz to tylko po to abyśmy się nie bali, a ona tak naprawdę odegra sporą rolę xD
    Logika się kłania :-D
    Tak w ogóle, to czytając to opowiadanie, mam takie dziwne przeczucie iż rodzina Lajonka mego ukochanego to patola....
    Czekaj...
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    TO JEST KURCZĘ PATOLOGIA!
    Mamusia od siedmiu boleści, w ogóle miała w ass mojego chłopaka ukochanego, a ojciec upijał go w wieku siedmiu lat! o_o
    Nie no, ogólnie spoko, tylko że to takie ciut CHORE!
    Uwielbiam to opowiadanie, rly.
    A szczególnie jak Leónek myśli o Vilu.
    I ja wiem że wcale nie żałuje kiśnięcia się z Vils, pomimo tej całej Lily.
    Wnioskuje iż była jego żonką i zaginęła...
    Wybaczalemamdobrąpamięćleczbardzokrótką xD
    Fede i Lu rowniez w tym opo są tacy sweeeeeeettt!
    Ogólnie, ( nie wiem czy to już powtarzałam ) kocham to opo!
    Do tego ten nowy, szaleńczo piękny szablon *o*
    Jorge w nim taki *o*
    On ogólnie jest *o*
    No wiesz, jak my go kochamy xD
    Tak więc wszystko pięknie, a skoro mówisz że w 12 będzie sporo się działo to pozostaje nam czekać ^.^

    Luv, Blake x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa, dzięki za koma, kochanie <3
      Jestem zakochana w "Maria", najlepsze piosenki ever <3

      Usuń
  6. O JEZU
    O JEZU
    O JEZU
    VERDAS MA ŻONĘ.
    On pocałował Violettę.
    A jak będą razem, to tamta Lily wróci ;-;
    Zawsze tak jest ;-;
    Mam drgawki.
    Leon ja wyzwał ;-;
    Ona jest dziwna.
    YGHHHH
    Musze ochłonąć xd
    Zazdro szablonu *_____*
    I talentu do pisania *_______*
    Czeeekaam <3

    PS Słuchałaś fragmentów piosenek z płyty Jorge?! *o*
    CUDO NORMALNIE <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, słuchałam.
      I jestem szczerze zakochana :o
      Dziękuję za koma ;)

      Usuń
  7. No, bardziej jedźcie na moje imię i bohaterkę w opowiadaniu. Tak naprawdę jeszcze nic nie zrobiła, a już tłum z pochodniami i widłami się ustawia. xDDD
    Nie to, że ją bronię, bo nosi moje imię, ale albo ja czytać nie umiem albo umiem, ale nie czaję.
    Em, coś się wydarzyło pomiędzy nimi w przeszłości, tylko nikt nie wie, co oprócz Ciebie Wikusia :')

    León powiedział Fede o pocałunku? Hihi, ale się uniósł xDDD
    Z resztą to był całus (z przymrużeniem oka) :D

    Czekam na następny,
    Olivie x

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudny ♡♡♡
    Czekam na next'a :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Niesamowicie genialny xd
    Czekam na więcej Kochana!

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Hejo ;*
      Boski rozdział ^^
      Wybacz, że nie skomentowałam 10.
      Nie będę się tłumaczyć bo nie ma
      po co :))
      Jezu Verdas był z Vilu a tu przyszła Olive i wszystko zjebała :<
      Wiedziałam że tak będzie xD
      Umiem przewidywać przyszłość *-* xD
      Verdas powiedział Fede,
      że pocałował Vilu xD
      I dobrze że ją pocałował :>>
      Teraz tylko czekać na coś
      więcej xD

      Wybacz za ten zjebany kom :))
      Rozdział napisałaś boski i mam nadzieję, że 12 też będzie taka zajebista
      albo jeszcze lepsza ;))
      Czekam :*

      Usuń
  11. Jestem i ja ^^
    Od razu mówię, że dzisiaj krótko, bo ma dużo zaległości na blogach -.-
    Mądra ja...
    No ale nic, rozdział świetny<3
    Naprawdę bardzo mi się podoba i jest taki wyjątkowy ^^
    Czekam na kolejne cudo i w wolnej chwili zapraszam do siebie będzie mi bardzo miło ^^

    Merry

    OdpowiedzUsuń

Theme by Violett