sobota, 5 marca 2016

13: "Na zawsze w moim sercu"


~Miłość wisi w powietrzu.
Zbliż się do mnie.
Stawiasz na to, co czuję





Sytuacja stała się bardziej skomplikowana, niż się spodziewałem. Minęło zaledwie dwa dni od wybuchnięcia z propozycją o zniszczenie blond suki, lecz po kilku godzinach zdałem sobie sprawę, że Violetta nie była emocjonalnie przygotowana na tego typu wydarzenia.
Dziewczyna nie wiedziała kompletnie nic o mojej zaginionej żonie, i o tym, że kochałem ją tak bardzo, jak byłem w stanie kochać. 265 dni zanikających uczuć, 265 dni czekania. Lily zniknęła z pomocą kogoś, kto nienawadził jej za to kim była, za to, że nasze małżeństwo było tak emocjonalnie związane.
 Nie znałem identycznie uwielbiających się osób, znaliśmy się od niepamiętnych czasów, wspieraliśmy nawzajem, pomagaliśmy, kiedy była taka potrzeba, za wszelką cenę dążyliśmy do celu.
Kruczo-czarne pasmy włosów wystające spod zamoczonego płaszcza wprowadzają mnie w okrutny stan zdenerwowania i rozpaczy. Rodzima siostrzyczka miłości mojego życia rzuca mi przelotne spojrzenia pełne pogardy i z niewidocznym chytrym uśmiechem wypisanym na twarzy zbliża się do mojej sylwetki, będąc coraz bliżej.
Nienawidziłem jej całej, nienawidziłem jej dziwnych i niewyjaśnionych zachowań, traktowania mnie jak śmiecia tylko dlatego, że wychowywałem się w patologicznej rodzinie, z puszczalską matką i zapracowanym ojcem.
To ona była rozpieszczona przez rodziców, dostawała co tylko chciała i wyśmiewała innych, słabszych nie dających sobie rady w świecie. Godzinami pocieszałem jej cierpiąca od nadmiaru emocji i burzliwego życia dojrzalszą siostrę.
Mimo tego, że kobieta była starsza o trzy lata zawsze czuła się gorzej, znosiła jej zachcianki i wysłuchiwała kazań rodziców na temat tego, jaka powinna być prawdziwa i uczciwa córka.
Lily dała sobie świetnie radę, miała mnie i swoją przyjaciółkę, obydwoje zapewnialiśmy jej radość i szczęście. Człowiek, który posunąłby się do jej krzywdy trafiłby w ciężkim stanie do szpitala, nie pozwalałem na żadne wyzwiska lub chamskie odzywki, nasza dwójka doskonale wiedziała co robić w takich sytuacjach, dopełnialiśmy się, idealnie.
- Czego chcesz? - oschły ton wydostaję się z moich strun głosowych.
Przekręcam oczami, czekając, na fałszywy ruch z jej strony i głośny krzyk uliczny.
Wiedziałem, na jakiej podstawie zacznie swoją grę. Wiedziałem, że wmówi każdemu o tym, jakim podłym dupkiem jestem i nie pozwoli mi poznać kogoś bliżej.
Najbardziej obawiałem się konfrontacji z Castillo, zdążyła ją poznać. Znała mój czuły punkt i chciała zaatakować i podejść mnie w innym stylu. Nie mogłem jej ufać, nigdy.
- Porozmawiać. O twojej "nowej ukochanej". Pamiętaj, że nadal jesteś w związku, obiecałeś jej, że nigdy tego nie zdradzisz - suka.
Tylko to słowo jest w stanie określić, jak bardzo denerwuję mnie wtrącająca się we wszystko niezrównoważona kobieta.
- Nie powinnaś interesować się takimi rzeczami, zajmij się sobą.
- Powinnam, bo jestem jej rodziną - milczę.
- I teraz dopiero sobie to uświadomiłaś? Po tym co przeszła, ona i ja? - śmieję się donośnie.
Rozbawiony ton unosi się wysoko echem i dudni w moich uszach.
- Z tobą nie da się rozmawiać - ruszam jak najdalej.







*
- León, jeśli zgodzę się na twój warunek, powiesz mi prawdę?
Violetta od kilku minut nieustannie wpatruję się w jeden punkt i popija gorącą czekoladę, okrywając się satynowym kocem. Odważyła się stanąć w drzwiach mojego domu, postawić pierwszy krok i wprost odpowiedzieć jaką decyzję podjęła. 
Waham się, czy aby na pewno nie zrażę do siebie, jeśli wyjaśnię jej na czym polega ten popieprzony plan. Zapytałem, będąc pewnym, że nie dowie się jak ważną rolę odgrywała w moim świecie brunetka, Sekrety kiedyś i tak wyjdą na jaw, nie będę mógł długo ukrywać przed dwudziestoczterolatką, że sakramentalne rok towarzyszy mi od roku. 
Że miałem partnerkę, którą darzyłem mocnym uczuciem, że ta miłość powoli zaczęła się ulatniać, choć jej imię na zawsze pozostanie w moim sercu. 
- Chciałbym, ale...nie mogę. Obiecuję ci, że z czasem dowiesz się każdej rzeczy, nawet tej utajnionej - szepczę unikatowo, wypalając na wskroś jej delikatne ruchy. 
Gdyby nie ona, nie potrafiłbym żyć tym, czym żyję teraz. Dawna zemsta na Holly była tylko ulotną chwilą, zabawną grą, z której oboje braliśmy korzyści, mogliśmy patrzeć na jej piekielnie czerwone policzki, kłótnie, dzięki którym każdy napotkany pieszy mógł uważać ją za wariatkę.
- Jaka jest twoja ostateczna decyzja?
- Dobrze wiesz, że..nie mogłabym ci "nie pomóc" - idealnie podkreśla ostatnie sylaby. - Szczerze mówiąc nadal cię nienawidzę, jednak z czasem ta nienawiść jest coraz mniejsza - oznajmia. 
Wybuchamy śmiechem w tym samym czasie i obrzucamy siebie jedynie łagodzącym spojrzeniem.
- O co w tym chodzi? Jak chcesz pozbyć się Holly?
- Violetta - spoglądam w jej oczy, kiedy ona robi zupełnie to samo. - Chcę, żebyś wiedziała, że mimo tego bardzo cię lubię. I...zaczynasz mi się podobać.







Od autorki;
Nie wiem po co dodaję,
 skoro nikt na to ani nie czeka,
ani nie czyta xDD
Za dużo metafor, o czym wiem.
Dziwne dialogi, o czym też wiem.
I beznadziejny rozdział, o czym też wiem ^^
I'm sorry za błędy, ok? ;d


W. xoxo



















19 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Wrócę około 16 :)

      Usuń
    2. Wrócę około 16 :)

      Usuń
    3. Jestem trochę wcześniej :))
      rozdział jest mega zajebisty,
      w końcu się doczekałam ^^
      I ta końcówka, matko,
      Leon powiedział Vilu że mu się podoba.
      Czuję że już niedługo będzie
      Leonetta :))
      Wcale nie jest za dużo metafor,
      i nie ma dziwnych dialogów.
      Wszystko jest tak jak powinno być :)
      Mówiłam już że piszesz bosko,
      i nie zmienię zdania ;))
      Ciekawi mnie co się stało
      z tą Lily :<
      Szkoda mi Leona,
      strata kogoś ważnego jest straszna :/
      Ale jest przy nim Vilu,
      która w końcu się w nim
      zakocha i będzie wspierać
      Lajonka ^^
      Jakoś tak się wzruszyłam
      na tym rozdziale :)
      Nie wiem dlaczego,
      w sumie nie ma tu nic nadzwyczaj
      smutnego :/
      No ale trudno,
      jak już wiesz ja wzruszam się
      nawet bez powodów xD :))
      Zajebisty gif :D

      Wybacz za ten kom,
      wiem że cię nie zmotywował,
      ale inaczej nie umiem.
      Czekam na następny <33
      Believe :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Nikt nie czyta? Nikt nie czeka? Ja czekam codziennie! Wciągnęło mnie to. Zwłaszcza, że Verdas nie mówi wszystkiego V, a wciąga ją w swoje plany.

      Hej Wikusia! ❤

      Uśmiech poproszę! Ani mi się waż rezygnować z pisania tych perełek ok?? Bo inaczej porozmawiamy;*:)

      F.A.N.T.A.S.T.Y.C.Z.N.Y.
      W.S.P.A.N.I.A.Ł.Y.
      P.E.R.E.Ł.K.A.
      B.O.M.B.A.
      Ś.W.I.E.T.N.Y.

      Czy mi się tylko wydaje czy Leon powiedział jej to, co powiedział. Nie wierzę. Jego uczucie do Lily sie ulatnia. Hmmm ciekaw czemu. Mówię, że to była forma wdzięczności, a nie miłość. Szaleńcza w dodatku.

      Rok?! Ma żonę od roku?! Padłam. Nie! Boże. Masakra. Załamałam się.
      Ciekawe co będzie jak ona wróci.

      Czekam na next :*
      Buziaczki :* ❤
      Trzymaj się cieplutko!
      Nie poddawaj się!

      Maddy ❤

      Usuń
    2. Robisz mi nadzieje, ale nawet nie wiesz jaki mam zaciesz teraz, że jest taka możliwość :*:)

      Usuń
  3. Elo, idę spać xD
    Wrócę rano ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu się spodziewałam, że będziesz znów narzekać, pod tym rozdziałem? XD
      Zacznę od notki, bo jeśli notka jest ważna, to tak robię xD
      Nie będę mówić dużo. Po prostu radzę się ogarnąć i zacząć wierzyć w siebie, a jeśli ci się nie podoba to co piszesz, to usuń i napisz od nowa ^^ Życie jest za krótkie, żeby się tym przejmować.
      I na koniec: zacznij lepiej doceniać ludzi, którzy komentują i czytają, bo nie przypominam sobie, żeby pod poprzednim było 0 komentarzy, tylko raczej 16. Nie wiem, czym jest spowodowany twój zły nastrój, ale jeśli chodzi o to, że "inni mają więcej" to to naprawdę jest bez sensu, uwierz. W sumie u mnie musiało trochę minąć, zanim to zrozumiałam. Ale im wcześniej tym lepiej, serio xD

      No, ale nie rozwodząc się już dłużej nad jakimiś psychologicznymi kwestiami, przechodzę do treści.
      I na początku powiem, że nie robi się tak z gifem, ej! XD Myślałam, że już będzie coś więcej, chociaż Leon i tak zrobił krok w przód.
      Rozdział jest dobry, pod żadnym pozorem nie beznadziejny. I wcale nie ma tak wielu metafor, uwierz, przygotowania do konkursu z polskiego i wyłapuję je na kilometr. Ale dużo i tak nie znaczy źle. Te, które są, są fajne i świadczą o twoim poziomie (wysokim, tak podpowiem). Cały post czyta się płynnie i ogólnie jest super. xDD
      Nie napisałam nic o treści, ale treść jest chyba jasna. Co nie zmienia faktu, że żal mi tego Lajona :c I od praktycznie początku czekam na wyjaśnienie tego PLANU, więc liczę, że w next'cie już będzie xDDD
      To tyle ode mnie ^^
      Bye ♡
      Najs xx

      PS Jeśli są błędy to sorry, dodaję z telefonu itd. Gdyby coś było, to się domyśl haha xD

      Usuń
  4. Ty chyba se żarty robisz co?
    Nikt tego nie czyta?
    Ja czytam xD No i jeszcze sporo innych osób :)
    Lajon spotkał siostrę Lily O.o
    No nie!
    Ach Lajonetta coraz bliżej *-*
    Zapraszam do siebie :D
    Czekam niecierpliwie na next ^^
    Kocham
    Całuje
    Pozdrawiam ;*
    Natalka ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Cuudo <3
    Czekam na nexcika <3 ;) :) :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakbym Cię tak przetrąciła, to może odzyskałabyś zdolność widzenia i zobaczyła jaki masz talent :')

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elo, elo ♥

      Po pierwsze to mam przemożną ochotę Cię znaleźć w tej wielkiej Polsce (hihi, ale wiem, gdzie mieszkasz, więc zadanie ułatwione) i tak skopać tyłek, żebyś na nim nie usiadła przez miesiąc. :')

      Dziewczyno, obudź się i zobacz jaki masz wielki talent.
      Nie dotarło? To jeszcze raz!
      Dziewczyno, obudź się i zobacz jaki masz wielki talent.
      Dziewczyno, obudź się i zobacz jaki masz wielki talent.
      DZIEWCZYNO, OBUDŹ SIĘ I ZOBACZ JAKI MASZ WIELKI TALENT.

      Kochanie Ty moje. Już Ci tłumaczyłam poprzednio, że Twoje metafory jak najbardziej trafiają w moje serce. Przepraszam, że wtedy palnęłam taką głupotę :(
      Aha i jeszcze taka mała uwaga ...
      Matko, Oliwia ogarnij się, dziecko xD
      Byłam wdzięczna za akapity, słońce :)

      Pierwszy fragment powaala <3
      Dlaczego León ma takie spiny do tej kobiety? Co ona mu zrobiła? I kiedy do diaska pojawi się Lily - chcę ją poznać w końcu! ♥

      León i Violka znowu w jednym planie. I te wyznanie Leoniastego na końcu.
      #Aww *-*
      Fav zdanie tego rozdziału!
      I...zaczynasz mi się podobać.
      ♥♥♥

      Czekam na następny, kochana,
      I bez marudzenia, mi tu :*

      Olivie x

      Usuń
  7. Wiktorio, Wiktorio, Wiktorio..
    czas na moje kazanie xD

    Kiedy i jak do ciebie dotrze, że NAPRAWDĘ pięknie piszesz i NAPRAWDĘ masz talent ♥. Myślisz, że gdyby tak nie było, to wszyscy by usilnie starali się utwierdzić cię w tym?
    Ja już nie wiem, jak cię przekonywać.
    Masz to wielu stałych obserwatorów i komentatorów.
    Liczba nie ma znaczenia, uwierz ^.^.
    Kochamy cię i twoje rozdziały i skończ narzekać, bo przyjdę z widłami i pochodnią. Dołączę do Oliwii xDD.

    A jeśli rzeczywiście nie jesteś pewna co do tego opowiadania, to zacznij nowe ;). Żebym mogła w notce przeczytać:Rozdział mi się podoba *.*!
    Czy coś w tym stylu :D

    Nadal jedna wielka niewiadoma, co do planu Verdasa, hm.
    Hm, hm, hm..
    Co on ukrywa?
    Czyżby w następnym rozdziale to wyznał?

    Ostatnie zdanie rozwala system <333.
    Oł je, oł je. Leonowi zaczyna podobać się Violka!
    Łii ♥. Jak na razie idzie to w dobrym kierunku, ale czy to się zmieni po wyjawieniu przez niego prawdy o planie?
    Oby nie :'((

    Do następnego UDANEGO rozdziału ;*
    Hana - twoja stała i wierna obserwatorka

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Hej, siemanko!

      Ołmajgasz, gif ❤
      Coś pięknego, ta scena jak Violl przychodzi a Leona tam nie ma i chce już wracać ale zatrzymuje ją gra na gitarze i Leoś, mój naj boy aww

      I ta bjuti song - Amor en el aire 💞

      Okej, jak zawsze zaczynam nie na temat, heh
      Jestem tu pierwszy raz ale muszę Ci się pochwalić iż aż przeczytałam wszystkie rozdziałki od samego początku, od tego ich "zwykłego" zderzenia od czego zaczęła się cała ta love historia hihi

      Leoś gadaj, co tam planujesz a nie jakieś podchody xdd
      Omgggg podoba mu się, pooooodoooooba!
      Eh, jakbym nie wiedziała..
      No ale powiedział to Violce, to się liczy!

      Mhm.. Chwali Ci się że jesteś skromna sweetie ale nie przestać pierdzielić i pisz dalej bo to opowiadanie jest naprawdę ciekawe, samo to że przeczytałam wszystko z takim zainteresowaniem, że nawet szybko mi poszło i tylko chcę next next next!

      Więc czekam na następny, mam nadzieję że będę miała chwilę żeby skomentować chociaż jakimś jednym zdankiem ehh
      No cóż, nie zanudzam kochana,

      Candice 💋

      Usuń

Theme by Violett