sobota, 31 grudnia 2016

01| Przesłuchanie










Mijała godzina piąta.
 Ranek zbliżał się wielkimi krokami, a niewielkie słońce powoli uwalniało swoje promienie, oświetlając okna pobliskich domów. Violetta od kilku godzin nieustannie przeszukiwała sterty kartonów, które mogły pomóc w odnalezieniu swojej przyjaciółki. Z ogromnym zmęczeniem powstrzymywała chęć wybuchu i w dalszym ciągu zajmowała się tym, co w tamtej chwili było punktem przewodnim: dokąd zmierzała Claire.
  Przez cztery lata uczyła się wszystkiego, co powinien wiedzieć przyszły detektyw. Jako jedna z najwybitniejszych uczennic w klasie dostała premię i udało jej się dostać do uniwersytetu, który był marzeniem dla każdego młodego człowieka. Niestety wypadek pokrzyżował jej plany, lecz dzięki ojcu spełniła swoje marzenie, Każde oszczędności jakie zbierała, aby zamieszkać w pobliskim internacie wydała na operację złamanej ręki. Zabieg się udał, i od tamtego czasu nie miała z nią żadnych problemów. Nie była biedną osobą. Jej rodzice od kilku lat zajmowali się rodzinną firmą. Ale Violetta od początku uczyła się odpowiedzialności za siebie samą. Nie chciała prosić o wysoką gotówkę ponieważ wiedziała, że sama musi zarobić na życie. Właśnie tego uczyła jej mama. Rodziciele nie dali za wygraną i pomogli jej finansowo, choć o to nie prosiła. Skończyła najlepsze studia w kraju i dostała pracę. 
Wybiła godzina wpódo szóstej. Bezsilnie opadła na zimne kafelki, opierając się o ścianę. Odkąd szatynka zniknęła nie przespała spokojnie żadnej nocy. Codziennie śnił jej się ten sam koszmar: nie chciała myśleć o tym, że ktoś mógłby ją zamordować. Były dla siebie jak dwie siostry, Mieszkały ze sobą, odkąd ukończyły 18 lat i wyruszyły w ślady tego, co najbardziej kochały; rozwiązywania zagadek, Claire była wspaniałym detektywem. Skończyła dobrą szkołę, pracowała, miała wspaniałego chłopaka. Jednak ktoś postanowił zagłuszyć spokój. Policjanci od początku śledztwa uznali dziewczynę za zaginioną.
 Każda z możliwości wchodziła w grę, ale wiedzieli, że dawno mogła zaginąć. Porwanie nie było przypadkowym zdarzeniem. Ktoś doskonale wiedział, gdzie tego dnia uda się panna Green. Zaplanował każdy szczegół i gdy wieczorem, ulice przepełnione ludźmi stały się puste, wykorzystał sytuację. 25 dni poszukiwań na marne. Żadnych wieści ani wskazówek. 
Zamknęła szczelnie drzwi, po czym udałą się w stronę wyjścia. Współpracowała z komendantem i gdy tylko znazła coś, co mogło być podejrzane rozmawiała.









*
Zastanawialiście się kiedyś nad tym, jak bardzo życie bywa niesprawiedliwe? Bardzo często to czego pragniemy staję się dla nas nierealne. Ukrywamy swoje uczucia, boimy się reakcji innych, ale czy dobrzy ludzie zasługują na cierpienie? Czy ktokolwiek na nie zasługuje?
 Kolejny poranek okazał się się przesłuchaniem na komisaracie. Rzekomie znajomy Claire potwierdził, iż tego dnia mieli się spotkać na obrzeżach miasta, ponieważ musieli porozmawiać. Violetta pierwszy raz od dawna zdziwiła się, że dziewczyna miała przed nią tajemnice. Nigdy nie wiedziała o Nicku i o tym, że była dla niego bliska. Długo zastanawiała się, dlaczego dopiero dziś zgłosił się aby zeznawać. Skoro informacje o jej zaginęciu rozniosły się po mieście, powinien zrobić to wcześniej. Zapytała go po raz ostatni, lecz nie uzyskała odpowiedzi. Opcje były dwie: albo coś ukrywał, albo bał się, że zostanie uznany za sprawcę. Jako detektyw musiała się domyśleć. Każda rzecz mogła być przydatna.
- Nick, czy tego dnia gdy z tobą rozmawiała czułeś zdenerwowanie w jej głosie?
- Nie rozmawialiśmy. Wysłała mi wiadomość z prośbą, aby się spotkać. Nie potrafiłem jej odmówić, więc zgodziłem się. Powiedziała, że to pilne - wytłumaczył ze spokojem chłopak.
- Nick posluchaj. Claire zaginęła w miejscu, gdzie kilka osób, mieszkających tam, mogło ją widzieć. Natomiast nikt oprócz ciebie nie zgłosił do nas z żadną informacją - wytłumaczył komendant, 
Wszystko zaczynało być skomplikowane. Skoro miała tylu znajomych, dlaczego nikt nie chciał pomóc Green? Violetta opadła bezwładnie na krzesło wzdychając. Po raz kolejny zaczęła intensywnie myśleć. 













Hejo mordy xD
Szczęśliwego 2017 roku ^^
Zdziwieni? Haa! Wikusia wróciła. 
Mówiłam, że wrócę, ale nie wiedziałam kiedy.
Rozdział pierwszy przed wami. 
Liczę, że ogarniecie go po przeczytaniu ;)
Tak szczerze planowałam powrót na 2017 :)
Claire zaginęła. Jest przyjaciółką Violetty, zatem Viola jest detektywem. 
I pomaga w poszukiwaniach. 
Macie jakieś postanowienia na Nowy Rok?;)
Mogę wam tylko powiedzieć, że mam na to opowiadanie cholernie dużo pomysłów:)
I czuję, że będzie dobre :p 
Mam nadzieję, że rozdział się podoba ;)
Zapraszam do zakładek ^,^
Miłego czytania ;*
Przepraszam za błędy. 

Wiktoria xoxo









































8 komentarzy:

  1. Perełka 😀
    Szczęśliwego Nowego Roku!
    Violcia detektywem 😁
    Do następnego!
    Ciesze się, że dodałaś! :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć Wika ^^
    Widzę, że w miarę zgrałyśmy się z tymi powrotami haha. Nie spodziewałam się, że będziesz kontynuować ten pomysł (bo on odnosi się do prologu, no nie? xD)
    W każdym razie życzę powodzenia, bo ostatnio przekonałam się, że kryminały są dość trudne do pisania haha
    W każdym razie trzymam kciuki 😙
    Zapowiada się całkiem nieźle :)
    Papa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej!!!
    Zapowiada się fajnieeee 😃
    Vilu detektywem 😜
    Pisz szybko nexta 😃
    Buziaczki 😍😘
    Szalonaa ❤❤💓
    Ps. Zapraszam do mnie 😃

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć!
    Rozdział świetny :)
    Na pewno będę do ciebie zaglądała.
    Zapraszam do mnie.
    Dopiero zaczynam, więc z chęcią poznam twoje spostrzeżenia co do mojego bloga ;)
    http://zanimsiepojawilesbymiss.blogspot.com/
    Pozdrawiam :)
    Miss Impatient

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejka!
    Co jakiś czas wpadam tutaj, ale wciąż brak odzewu. Wszystko u ciebie w porządku? Zamierzasz jeszcze wrócić? Mogłabyś dać jakiś znak?
    Miłego wieczoru, życzę <3
    Pozdrawiam,
    Shoshano

    OdpowiedzUsuń

Theme by Violett